Wierzę, że każdemu i każdej z nas, niezależnie czy to pies, człowiek, krowa czy papuga, należy się szacunek i wolność oraz w to, że możemy poprawić los zwierząt. Wiem, że w świecie w którym żyjemy to może wydawać się trudne. Dlatego stworzyłam dla Ciebie Roślinne Treści. Blog w którym pokażę Ci jak robić to w prosty sposób.
Mimo, że zawsze miałam w sobie dużo empatii dla zwierząt i wiedziałam skąd bierze się schabowy na moim talerzu, moja droga do weganizmu trwała kilkanaście lat. Pierwszą próbę niejedzenia mięsa podjęłam, kiedy byłam w szkole średniej. Poddałam się po kilku miesiącach.
To wszystko było dla mnie skomplikowane i męczące. Dieta bezmięsna wydawała mi się droga. Nie byłam pewna czy jest zdrowa. Moja twórczość kulinarna ograniczała się do makaronu z pomidorami i gulaszu sojowego. Często nie miałam czasu, żeby czytać etykiety na produktach, ani siły na dyskutowanie w restauracjach na temat składu posiłków.
Wielu tematów, chociażby przyczyn weganizmu czy tego czym są wegańskie kosmetyki, do końca nie rozumiałam. A przy tym zwyczajnie lubiłam smak mięsa i nabiału. Był nośnikiem wielu wspomnień i tradycji. Pachniał wakacjami u babci i niedzielnym obiadem u mamy.
Nie miałam też ochoty na ciągłe tłumaczenie się i odpowiadanie na miliony pytań. Często brakowało mi wiedzy. Gubiłam się w internecie pełnym sprzecznych informacji, rozsianych po różnych miejscach. To wszystko sprawiało, że traciłam motywację.
Czułam jednak, że to dla mnie ważne. Czytałam dalej, gromadziłam wiedzę, a w przerwach głaskałam piesełę z którą dzieliłam życie. To od niej nauczyłam się najwięcej. Każdego dnia dostarczała mi niezbitych dowodów na to, że wszyscy funkcjonujemy tak samo. Jako czujące istoty, które mają wachlarz emocji i potrzeb.
Któregoś dnia trafiłam na książkę Dariusza Gzyry “Dziękuję za świńskie oczy”. Przeczytałam w niej zdanie o tym, że wybór mleka do cappuccino jest już w wielu miejscach banalnie prosty. Niby to było dla mnie oczywiste, ale widocznie dopiero wtedy byłam gotowa, żeby to do mnie dotarło. Na drugi dzień przejście na weganizm wydało mi się oczywiste, chociaż od mojej pierwszej wege próby minęło wtedy jakieś 17 lat.
W moim przypadku zadziałała metoda małych kroków oraz połączenie wiedzy i empatii. Wierzę w słowa Marca Bekoff’a “Dążenie do wiedzy i etyczne traktowanie zwierząt nie są ze sobą sprzeczne. Możemy uprawiać solidną naukę z otwartym umysłem i wielkim sercem”.
Niezależnie od tego w którym miejscu wege drogi jesteś, zapraszam Cię do moich Roślinnych Treści. Bez moralizowania, presji, oceniania. Wystarczy ciekawość z Twojej strony. W jednym miejscu znajdziesz wiedzę, odpowiedzi na swoje pytania, inspiracje, proste wskazówki i motywacje, kiedy będziesz mieć dosyć. Wszystko, czego potrzebujesz, żeby świadomie dokonać swoich wege wyborów i tworzyć świat bardziej przyjazny dla zwierząt.